Translate

wtorek, 22 lipca 2014

Uciekli z Szachtara przed wojną czy dla zysku agenta

Sześciu piłkarzy Szachtara Donieck po sparingu z Olympique w Lyonie odmówiło powrotu na Ukrainę. Uznali, że ich życie jest zagrożone w związku z sytuacją w kraju. Klub oskarża ich agenta o próbę wykorzystania sytuacji politycznej do własnych interesów.
W sobotę Szachtar Donieck przegrał 1:4 sparing z Olympique Lyon. Niespodziewanie odmówili powrotu Brazylijczycy Alex Teixeira, Fred, Dentihno, Douglas Costa i Ismaily oraz Argentyńczyk Facundo Ferreira. Na Ukrainie od kilku miesięcy siły rządowe toczą zacięte walki z wspieranymi przez Rosję separatystami. Epicentrum walk jest właśnie w okolicach Doniecka. Jednak klub nie wierzy w wersję zawodników.

- Wpłynęli na nich piłkarscy agenci. Kilka godzin przed meczem pojawił się Kia Joorabchian [brytyjski agent piłkarski] i o 2 w nocy zabrał piłkarzy. Jego celem jest uwolnienie graczy od zobowiązań i zarobienie pieniędzy z następnego kontraktu. Ich tłumaczenie jest zwykłym alibi - powiedział w wywiadzie dla ukraińskiej gazety "Siegodnia" trener Mircea Lucescu.

Szachtar - 9-krotny mistrz kraju, 9-krotny zdobywca Pucharu, triumfator Pucharu UEFA w 2009 roku - jest od 1996 roku własnością Rinata Achmetowa, jednego z najbogatszych i najbardziej wpływowych oligarchów. Według wyliczeń prasy Achmetow zainwestował w klub ponad 1,5 mld dol., w tym wybudował w Doniecku supernowoczesny stadion.

Konflikt zbrojny na Ukrainie już się odbił na ukraińskich klubach, nie tylko piłkarskich. Jeszcze w trakcie wydarzeń na Majdanie z kraju zaczęli uciekać zagraniczni sportowcy. - Pierwsi wyruszyli z powrotem do domów koszykarze. Piłkarze dosyć długo się trzymali, jednak w ich ucieczce nie ma nic dziwnego. Wiadomo, jaka jest sytuacja, a zagraniczni piłkarze przyjechali zarabiać. Większość z nich traktowała Ukrainę jako odskocznię do europejskich klubów, więc teraz wykorzystują sytuację - powiedział "Wyborczej" znany ukraiński dziennikarz sportowy Jewgienij Szwec.

Jego zdaniem część zawodników autentycznie boi się o swoje życie. Nawet w czasach pokoju wielu z nich miało kłopoty z przystosowaniem się do ukraińskiej rzeczywistości. Na przykład wynajmowali posłańców - młodych chłopców - by robili im zakupy, gdyż sami nie chcieli się pojawiać na ulicach Doniecka, gdzie działały neonazistowskie prorosyjskie grupy kibiców.

22 lipca we Lwowie odbędzie się mecz o Superpuchar pomiędzy Szachtarem Donieck i Dynamem Kijów. Ucieczka sześciu graczy, w tym szczególnie Teixeiry i reprezentanta Brazylii na mundialu Freda, jest potężnym ciosem dla klubu. - Bez tych Brazylijczyków trudno będzie trenerowi Lucescu zestawić zespół, nowi zawodnicy mogą nie spełnić jego wysokich wymagań - uważa Szwec.

Ucieczkę piłkarzy z Szachtara skomentował również Achmetow. - Nie wykluczam, że szybko wrócą do drużyny. Niektórzy z nich może nawet już jutro. Mają kontrakty i muszą się z nich wywiązać. Jeśli nie wrócą, mogą być największymi ofiarami sytuacji. Każdy z nich ma zapisaną w umowie minimalną kwotę wykupu. Są to miliony euro - oświadczył oligarcha.

Achmetow zapowiedział też, że zapewni bezpieczeństwo każdemu zawodnikowi. Jeszcze przed ucieczką obcokrajowców Szachtar przeniósł się z opanowanego przez separatystów Doniecka do Charkowa, który pozostaje pod kontrolą rządu w Kijowie i gdzie sytuacja jest spokojna. Mimo to do Metalista Charków nie wrócił Argentyńczyk Sebastián Blanco.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz