Nerwowa atmosfera w Legii. Mistrz Polski awansował co prawda do
trzeciej rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów, ale po wygranym spotkaniu z
Saint Patrick's (5:0) piłkarze musieli się gęsto tłumaczyć przed
kibicami
Po zakończeniu meczu zawodnicy nie chcieli podejść pod trybunę i
podziękować fanom za doping. Kiedy schodzili do szatni, zawrócił ich
trener Henning Berg. Kibicom takie zachowanie oczywiście się nie
spodobało. Pod sektorem doszło do burzliwej dyskusji pomiędzy
sympatykami stołecznej drużyny i kapitanem Legii Ivicą Vrdoljakiem.
Z naszych informacji wynika, że rozmowa
przebiegała w sposób spokojny. Fani apelowali do zawodników o lepszą
grę w zbliżającym się dwumeczu z Celtikiem Glasgow. Na zakończenie
drużyna została nagrodzona oklaskami z trybun.
Mimo wysokiego zwycięstwa nad mistrzem Irlandii
forma zespołu z Łazienkowskiej wciąż pozostawia sporo do życzenia.
Piłkarze zdają sobie sprawę, że na Celtic taka dyspozycja może nie
wystarczyć.
– Teraz najważniejszy był dla nas awans. Cel udało
się osiągnąć, w dodatku przy bardzo korzystnym wyniku. Oczywiście
pierwszy mecz nie wyglądał tak, jakbyśmy chcieli. Ze Szkotami musimy
zagrać dużo lepiej. Trzeba wykorzystać to, że gramy u siebie i będą nas
wspierać kibice – stwierdził Ondrej Duda, który w spotkaniu z Saint
Patrick's był najlepszym zawodnikiem Legii.
Słowak „załatwił” awans razem z Miroslavem Radoviciem (30 l.) i Duszanem Kuciakiem.
Jeśli Legia chce przejść Celtic, pozostali piłkarze muszą wziąć przykład z kolegów.
– Pierwszy mecz to był wypadek przy pracy. Teraz
zagraliśmy na swoim poziomie ligowym. Dopóki rywale mieli siły, stawiali
opór. Później zdecydowanie dominowaliśmy i wykorzystaliśmy ich błędy –
stwierdził Michał Żyro. Na Celtic może to jednak nie starczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz