Translate

wtorek, 22 lipca 2014

Aktualności : Po kolejce: Efekt Pawłowskiego

Po kolejce: Efekt Pawłowskiego 
Początek ligi to nigdy nie jest moment na ocenę możliwości danego zespołu w kontekście całego sezonu. Wystarczy przypomnieć zeszły sezon, kiedy jesienią gra na przykład Podbeskidzia Bielsko-Biała pozostawiała wiele do życzenia, a wiosnę zespół w niewiele zmienionym składzie personalnym grał zupełnie inaczej. Wskazywanie dziś zespołów, które opuszczą Ekstraklasę, albo które będą rewelacją ligi jest niczym więcej, jak zabawą, wróżeniem z fusów.
Co nie znaczy, że w tej zabawie jest coś złego, więc ja również postaram się coś z tych fusów wywróżyć, choć oprzeć to na konkretniejszych przesłankach niż: bo tak. Otóż Śląsk Wrocław w tym sezonie będzie bardzo mocny. Jeszcze rok temu, kiedy akurat wrocławianom szło słabiej, nie byłoby to jakieś wielkie odkrycie, niemniej po zmianach, do których doszło w klubie latem, a odeszli zawodnicy, którzy odegrali dużą rolę w drodze Śląska do mistrzostwa Polski w 2012 roku, wcale nie wszystkim może się tak wydawać.
Trener Tadeusz Pawłowski ma pomysł na ten zespół, wie jak chce grać i nie boi się trudnych decyzji. Odebranie opaski kapitańskiej Sebastianowi Mili dla jednych będzie świetnym posunięciem, dla drugich - najgorszym z możliwych, ale każdy musi sobie zdawać sobie sprawę z jej wagi i z ciężaru, który wziął na siebie Pawłowski. Ale po tym poznaje się dobrych przywódców. Tak jak na boisku, zawodnicy w trudnym momencie podają piłkę temu, który nie będzie się bał wziąć gry na siebie, temu, który powie co dalej. Nie każdy się do tego nadaje, Pawłowski pokazał, że się nie boi, że on rządzi w zespole, a przy okazji znalazł wspólny język z Milą. To nie mogło być proste, choć obaj tego raczej nie przyznają. Zresztą szczęście Pawłowskiego polegało też na tym, że trafił na inteligentnego piłkarza, który zapewne przeliczył, co mu się bardziej opłaca i nie poszedł na wojnę z trenerem.
Ta decyzja była punktem zwrotnym dla Śląska. Zespół, który zdobył mistrzostwo Polski przed dwom laty oficjalnie przestał istnieć, a odejście z klubu Przemysława Kaźmierczaka i Mariana Kelemena dopełniło ten obraz. Inna sprawa, że z pewnością należy to również z biznesową częścią działalności klubu, czyli spinaniem budżetu.
Pod wodzą Tadeusza Pawłowskiego wrocławianie są trzecim najlepiej punktującym zespołem w Ekstraklasie. Wiosną zagrali bardzo dobrą rundę finałową, w której nie przegrali ani jednego meczu, co więcej - stracili tylko jedną bramkę. I ten sezon też zaczęli dobrze, bo w meczu z Ruchem nie mieli kontroli nad grą w tylko w pierwszej minucie - w sumie pozwolili Niebieskim na oddanie tylko jednego celnego strzału. Efekt Pawłowskiego więc działa, pokonanie Śląska będzie w tym sezonie dla każdego cholernie trudne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz