Jarosław Araszkiewicz, pięciokrotny mistrz Polski z Lechem Poznań, a
także trener polskich klubów pierwszo- i drugoligowych, wierzy w dobre
występy Kolejorza w nowym sezonie piłkarskiej ekstraklasy i awans
wicemistrzów kraju do 3. rundy Ligi Europy.
„Sezon 2014/15 dopiero się rozpoczął. Lech rozegrał dwa
zupełnie różne mecze. Nie było relacji telewizyjnej z Tallinna, więc nie
obejrzałem spotkania drugiej rundy eliminacji LE z Nomme Kalju. Z relacji
radiowej i internetowej wynikało, że goście mieli dużą przewagę. Nieoczekiwanie
przegrali jednak 0:1 po zaskakującym błędzie obrońcy. To się zdarza, choć nie
powinno. Może myślami lechici byli jeszcze na wczasach?” – podsumował występ
poznańskich piłkarzy Araszkiewicz.
Kilka dni po potknięciu w stolicy Estonii
"Kolejorz" rozgromił na inaugurację T-Mobile Ekstraklasy Piasta
Gliwice 4:0. „Ta drużyna wyjątkowo +leży+ Lechowi. Obojętnie w jakim składzie
by nie grała, to w Poznaniu regularnie wysoko przegrywa. Teraz wyglądało to
trochę tak, jakby goście nie zauważyli, że już rozpoczynają się rozgrywki
ekstraklasy” - skomentował 12-krotny reprezentant Polski.
Czy w czwartek Lech Poznań odrobi straty z Tallina? „Jestem
głęboko przekonany, że u siebie wygra rewanż z Nomme Kalju. Może nie tak wysoko
jak z Piastem, ale pewnie i przekonywująco” - podkreślił.
Były zawodnik Lecha, a także Legii Warszawa, Groclinu
Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski i Pogoni Szczecin, nie kryje zadowolenia z
utrzymania, niemal w całości, składu poznaniaków z poprzedniego sezonu.
„Zawsze byłem za tym, aby nie zmieniać mocno składu przed
kolejnym sezonem. Teraz nareszcie, poza Mateuszem Możdżeniem, udało się
utrzymać wszystkich graczy oraz pozyskać nowych zawodników. Oceniam to bardzo
pozytywnie. Trenerowi Mariuszowi Rumakowi ubyło dzięki temu wiele problemów z
grą i taktyką drużyny” - zakończył
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz